piątek, 21 listopada 2014

{OO2} Demonic asshole.

Usunęły mi się dawne rozdziały,no cóż,jedziemy od nowa . :3


Faith's POV:



Leniwie otworzyłam oczy i zaciągnęłam się zapachem cynamonu. Mama zrobiła ciasteczka! Uśmiech natychmiast pojawił się na mojej twarz ,lecz tak szybko jak się pojawił ,tak uciekł. Sięgnęłam po telefon i odblokowałam go.Dochodziła dziewiąta! Pieprzona dziewiąta! Za cholerne dziesięć minut powinnam być na cholernym sprawdzianie z Biologii! Pisząc zerwałam się i pobiegłam do łazienki,potykając się przy tym o zwalone na dywan prześcieradło. Cóż,wiercę się. Wiedziałam,że nie zdążę. Jęknęłam widząc swoje odbicie w lustrze. Włosy powykręcane na wszystkie strony Afryki, wzorek z poduszki na prawym policzku,dziwnie napuchnięte usta i czerwony nos.

SZLAK!

Jak by tego było mało mój telefon zaczął uporczywie dzwonić. Warcząc wróciłam do pokoju,biorąc urządzenie do ręki.
- Halo?-fuknęłam jak nadąsana dziewczynka.
- Cześć.-ciepły głos rozbrzmiał w słuchawce.
Pieprzyć biologię. Rozmawiam z demonem.
- Justin,hej..-wymruczałam ,przygryzając wnętrze policzka.-Wybacz to powitanie..ja po prostu..
-Zaspałaś na biologię,wiem.-zachichotał a ja rozchyliłam usta.
Skąd do cholery to wiedział?
- Skąd ty ..
-Jestem demonem kochanie.- zaśmiał się głośniej a ja prychnęłam.
- Cóż,wydajesz się być wróżką.-wyburczałam i rezygnując z pośpiechu ,usiadłam na łóżku. - Zawaliłam sprawdzian,ta wariatka mnie zabije.- jęknęłam ,rzucając się na poduszki.
- Jeszcze nic nie zawaliłaś. -westchnął.- Załatwię to.Nie śpiesz się, po prostu się przygotuj,kochanie.- czułam jak się uśmiecha.
- Co kombinujesz,czarownico?- zmrużyłam oczy,kolejny raz słysząc jego melodyjny śmiech.
- Zobaczysz, kochanie.
- Lubisz mówić do mnie kochanie,co?-zachichotałam,nie rozumiejąc jak mogę czuć się tak swobodnie,rozmawiając z dopiero poznanym demonem.
- Tak,kochanie.
Westchnęłam przeciągle.
- Okej,idę się malować i ubrać.-powiedziałam,podnosząc się z wygodnego łóżka.
- Ładnie Ci w tej czerwonej bieliźnie,ale jeśli musisz..-wymruczał smutno.
Czerwona bielizna! Skąd wiedział,że właśnie taką mam na sobie?!
- Skąd do cholery ..
- Do zobaczenia,kochanie.- przerwał mi i się rozłączył.

Demoniczny dupek!

Rzucając telefon na poduszki, poszłam do łazienki, wzięłam relaksujący prysznic po którym zrobiłam lekki makijaż wyprostowałam włosy i umyłam zęby. Wróciłam do pokoju ,by wyciągnąć z szafy czarny crop top i szorty z wysokim stanem tego samego koloru. Założyłam czarny stanik bez ramiączek i figi tego samego koloru. Ubrałam wcześniej przygotowane ubrania a na to narzuciłam blado różowy kardigan. Na stopy wsunęłam czarne lity i zadowolona ze swojego efektu zgarnęłam z szafki ładowarkę do telefonu,słuchawki i zabrałam sam telefon z łóżka. Zbiegając na parter ,przywitałam się z mamą porywając ciasteczko z talerzyka stojącego na stole. Wyszłam za zewnątrz kierując się do swojego Audi R8 które dostałam od taty na dwudzieste urodziny.
-Jednak mi ufasz?-usłyszałam i odwróciłam się,widząc za sobą Justina.
Ubrany w czarne spodnie z obniżonym krokiem, białą bokserkę i czarne supry,wyglądał naprawdę nieziemsko.
- Jak widać. -uśmiechnęłam się lekko a on podszedł do mnie i przytulił do siebie.- Nawet w tych butach,jesteś niższa kochanie.-wyszeptał mi do ucha i miałam wrażenie że lekko musnął je nosem.
- Nabijasz się ze mnie.-klepnęłam go w tors.
- Tylko troszeczkę.
Drzwi od mojego domu otworzyły się i stanęła w nich mama,trzymająca Fizziego na rękach. Fizzy to mój kochany kot.
- Oh,Faith.- zająknęła się- Nie wiedziałam,że ktoś będzie Ci towarzyszył w drodze do szkoły.-spojrzała na Justina a ja zmarszczyłam brwi.
- Nie myślałam że go zobaczysz.-wypaliłam - To znaczy,że przyjedzie przed szkołą.
Justin powstrzymał się od śmiechu i wesołym krokiem podszedł do mojej mamy. Ta puściła Fizziego i podała mu dłoń którą ten lekko ucałował.
-Miło Panią poznać, Pani Adams.- Moja mama patrzyła na niego jak zahipnotyzowana.
- Mi Ciebie również...
- Justin, mam na imię Justin.-uśmiechnął się.- Zabiorę Faith do szkoły i przywiozę. - wyjaśnił.
Oh?
- Miło z Twojej strony.- mama uśmiechnęła się jak nastolatka.
-Musimy już iść.- chrząknęłam i pociągnęłam Justina za ramię do swojego samochodu.
Ten zachichotał i poszedł za mną.

****************************

- Jak to możliwe,że moja mama Cię widziała?-szepnęłam wchodząc z Justinem do szkoły. Była przerwa a ja nie chciałam wyjść na wariatkę gadającą do siebie.
- Mogę być widzialny,kochanie.Nie musisz szeptać. - uśmiechnął się i objął mnie ramieniem.
Zadrżałam i modliłam się by tego nie wyczuł.
-Faith!- usłyszałam krzyk April i odwróciłam się widząc jak biegnie do mnie. Widząc Justina zatrzymała się i  wpatrywała w niego. - Oh,przeszkodziłam w czymś?
- Ależ skąd,odwiozłem tylko Faith do szkoły.- Justin uśmiechnął się i cmoknął mnie w czubek głowy.
O cholera.
April rozchyliła usta.
-Ja tylko..bo pani Williams się rozchorowała.- wydukała ,wgapiając się w mojego towarzysza.
Spojrzałam na Justina z uniesionymi brwiami a ten tylko mrugnął.
Sprawił,że moja nauczycielka się rozchorowała!
- To dobrze,nie uczyłam się.-przyznałam .
- A  umiesz na Matmę?-jęknęła , przeczesując długą grzywkę palcami.
- Jest coś na matmę?!- jęknęłam a Justin zachichotał. - Cicho bądź,nie ogarniam matmy!-oburzyłam się,patrząc na niego.
-Myśle,że przesadzasz.-wymruczał.- Na pewno coś napiszesz.- spojrzał na mnie jednoznacznie.

Kolejny demoniczny plan,tak?


****************************


Usiadłam w klasie patrząc jak Pani Tompson wyjmuje sprawdziany. Jęknęłam pod nosem i miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Nie pamiętałam nic z tego działu. Czułam się jak skończona kretynka, a to zdecydowanie najbardziej znienawidzone przeze mnie uczucie.Cholerna matematyka. Boże, kto wymyślił matematykę!? Musiał być naprawdę chorym człowiekiem.
Tompson wstała z krzesła i zaczęła rozdawać testy. Niepewnie wzięłam od niej kartkę i pisnęłam cichutko widząc szereg zadań których w życiu nie widziałam na oczy.Nagle drzwi otworzyły się. Uniosłam oczy i napotkałam przeuroczy uśmiech Justina. Gestem ręki pokazał mi, abym była cicho.
- Skąd te przeciągi?- Nauczycielka warknęła do siebie i podeszła do drzwi zatrzaskując je.
Justin podszedł do mnie i pochylił się nade mną.
- Gdzie ma klucz do zadań?-powiedział a ja przygryzłam wargę.
- W szarej teczce.-wyszeptałam najciszej jak się da.- Czy demony nie powinny tego wiedzieć?
- Musiałbym prześwietlać wszystkie jej rzeczy. A to trochę by potrwało. -wzruszył ramionami i podszedł do jej biurka. Usiadł na jej krześle i chwile po prostu tak siedział. Po około minucie wstał i wrócił do mnie. Ustał za moimi plecami i pochylił się tak,że czułam czubek jego nosa przy swoim uchu.
- W pierwszym musisz dać A. W drugim C. - pochylił się bardziej i oparł ręce na moich ramionach.
Uśmiechnęłam się lekko zaznaczając podane odpowiedzi.
Takim sposobem Po pół godzinie skończyłam sprawdzian i oddałam go.
Nauczycielka posłała mi tylko uśmiech i znów wbiła wzrok w okno. Justin minął się ze mną i podszedł do nauczycielki i stanął za nią. Zaczął ją szturchać doprowadzając mnie do chichotu.
-Co do cholery?!-warknęła do siebie,zwracając uwagę całej klasy. Wszyscy gapili się na nią nie wiedząc dlaczego się drze. - Um,przepraszam.-wymruczała czerwieniąc się.
Z całej siły powstrzymywałam śmiech.
Bieber nie odpuścił i z impetem szarpnął ją za spódnicę rozrywając ją. Tompson zaczęła wrzeszczeć i wciągu sekundy wybiegła.
Wszyscy wybuchli śmiechem a Justin mrugnął do mnie i powiedział:
- Do zobaczenia później,słonko.
Skinęłam tylko,patrząc jak wychodzi.


***********************************


Wróciłam do domu około piątej. Rzuciłam torbę w kąt pokoju i natychmiast rzuciłam się na łóżko. Mimo,że miałam tylko cztery godziny lekcyjne,czułam się niezwykle wykończona. Nie mogłam jednak nacieszyć się snem,ponieważ nim zdążyłam porządnie zasnąć ,moja droga rodzicielka wtargnęła mi do pokoju.
- Mam niespodziankę!-pisnęła i klasnęła w dłonie.
- Jaką?- jęknęłam bardziej do poduszki niż do niej.
Odetchnęła głęboko jakby nieskutecznie chciała zbudować odpowiednie napięcie.
- Selena przyjeżdża!



<><><><><><><><><><>

HEEEJ KOTKI.
MAMY KOLEJNY ROZDZIAŁ.
CO DO INFORMOWANIA O ROZDZIAŁACH
POWSTANIE KONTO DLA TEGO FF .
DAJCIE MI ZNAĆ CZY WAM SIĘ PODOBA
KOCHAM WAS.


10 komentarzy:

  1. Jezu nie mogłam się doczekać następnego rozdziału!! Tak długo na niego czekałam... Jest cudowny c: <333

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny! I mówiąc szczerze ta wersja podoba mi się dużo bardziej, chociaż tamta też była świetna ;) egfbsjyefgsdjs o kurwa! jestem ciekawa co będzie kiedy Justin spotka Selenę. Czekam na nn xx
    ineedangelinmylife.blogspot.com
    my-life-is-a-beautiful-nightmare-jbff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze podobał mi się fragment gdzie Justin odwala numer nauczyciele hahaha To było genialne :3 Dobry pomysł z tym opowiadaniem c: Gratuluje pomysłu <333

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie. Poprzednie rozdziały były naprawdę dobre, a ten.. co cóż, jest jeszcze lepszy. Czekam na następny, mała <3

    OdpowiedzUsuń
  5. OMFG! Cudowny rozdział czekam na następny :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę się doczekać aż akcja się rozwinie i Fith będzie z Justinem *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawi mnie co Selena będzie robiła w tym opowiadaniu c:

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahah no nie moge z Justina. To opowiadanie jest świetne kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowne FF czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  10. Swietny rozdzial :) mam nadzieje ze dodasz nastepny niedlugo

    OdpowiedzUsuń

Spis fanfiction

Zbiór blogów

Sowi przylądek

Rejestr blogów

Spis opowieści

Spis FF

Ipsumik Loremik